"Co ona do cholery tutaj robi?" Jasmine syknęła, jej wzrok skierowany był na mnie, tak samo jak mój na nią.
Cóż, jedna rzecz jest pewna: na pewno mnie rozpoznała.
Przełykając ślinę, która zbierała się w moim gardle, nie mogłam nic poradzić na to, że patrzyłam z szeroko otwartymi oczami na widok przede mną jak Justin obejmuje Jasmine wokół talii, przyciskając jej ciało do jego i kładąc swój podbródek na jej ramieniu, podczas gdy ona wciąż na mnie patrzyła. Ściskając usta w cienką linię, szybko odwzajemniła uścisk przed oderwaniem się i wskazaniem na mnie.
"Justin, co do cholery ona tutaj robi?" powtórzyła, spotykając wzrok Justin'a, podczas gdy on tylko uniósł brwi. Patrząc przez ramię na mnie, jedynie machnął ręką i odwrócił się z powrotem.
"Jest nikim." Powiedział. Cóż.
"Nikim?" Jasmine zaczęła, jej wzrok powrócił na mnie z pełnym obrzydzenia wyrazem twarzy. Jasmine spojrzała na niego, jakby kompletnie stracił rozum, przed tym jak odeszła z jego objęć, wpatrując się w moje oczy.
"Myślałam, że twój tyłek 'umarł' 3 lata temu." mruknęła przez zaciśnięte zęby, używając cudzysłowia nad słowem 'umarł', podczas gdy ja nie byłam w stanie się poruszyć. Nagle poczułam, że moje kolana zaczynają się delikatnie trząść, zwalczyłam potrzebę upadnięcia na podłogę zamykając oczy i czekając aż prawda zostanie powiedziana, i aż Justin znienawidzi mnie bardziej niż do tej pory.
"Jasmine," wymamrotał, jego brwi były mocno ściśnięte razem, podczas gdy ostrożnie złapał ramię Jasmine. "O czym ty mówisz?" powtórzył.
"Ty mi powiedz Justin!" splunęła ze wściekłym wyrazem twarzy. "Ty mi powiedz co do cholery ta suka tutaj robi!" unosząc ręce do góry, uniosłam głowę do góry, gdy tylko usłyszałam słowo 'suka'. Jeśli ktokolwiek tutaj był suką, to była to ona.
"Jak mnie właśnie nazwałaś?" zapytałam przez zaciśnięte zęby, krzyżując ramiona na piersi. Patrząc na jej twarz ze złością w oczach, zobaczyłam uśmieszek, który przemknął przez jej twarz, gdy zdała sobie sprawę, że jej słowa do mnie doszły.
"Ogłuchłaś?" skrzyżowała ramiona na piersi, naśladując mnie, podczas gdy ja wywróciłam oczami.
"Naprawdę musisz-"
"Muszę co?" przerwała mi, unosząc brew dając mi spojrzenie typu 'powiedz-mi-suko-wyzywam-cię'.
Biorąc oddech przez nos, zastanawiałam się czy powinnam powiedzieć to co chcę.
"Zamknij się kurwa." splunęłam, uśmiechając się dumnie, gdy jej nozdrza się rozszerzyły. "Powinnaś się po prostu kurwa zamknąć."
"Nie skarbie, to jest to co ty powinnaś robić."
"Co sprawia, że myślisz, że tak zrobię?" powiedziałam, od razu tego żałując w chwili gdy te słowa opuściły moje usta.
"Naprawdę chcesz tam zmierzać, Cynth?" zadrwiła, podczas gdy moje oczy otworzyły się szeroko a moje zęby wbiły się tak mocno w dolną wargę, że nie byłabym zdziwiona, jakby krwawiła.
Powiedziała moje imię.
Odmawiając sobie nawet przelotnego spojrzenia na Justina, zamknęłam oczy, gdy nagle usłyszałam jego głos.
"Co?" wymamrotał, podczas gdy ja zacisnęłam swoje oczy jeszcze mocniej. "D-dlaczego ją tak nazwałaś?" słysząc głośne parsknięcie, które wydała z tego co mi się wydaje, Jasmine, poczekałam aż słowa wypłyną z jej ust, aż moje oczy otworzyły się, gdy usłyszałam inny głos. Rozglądając się, zobaczyłam Fredo, który zmierzał do Jasmine.
"Hej, Jasmine muszę ci coś pokazać." powiedział szybko, ostrożnie odciągając ją do drzwi za nadgarstki. Zmieszana, obserwowałam jak Jasmine zaczęła się wyrywać.
"Przestań, Fredo." jęknęła, podczas gdy ja powstrzymywałam ąmiech; brzmiała dokładnie jak 2-latek, który narzekał, że to już czas do łóżka.
"Nie, nie, idziesz ze mną Jazz." dalej ją odciągając, puścił mi oczko dając mi do zrozumienia, że będzie się starał trzymać jej buzię na kłódkę. Wzdychając z ulgą, spojrzałam w stronę Pattie, Kenny'ego, Scooter'a i Ryan'a, którzy siedzieli na kanapie, wpatrując się w coś za mną. Unosząc brwi, odwróciłam się, spoglądając na drzwi.
Stałam z buzią delikatnie otwartą, wpatrując się w Justina na podłodze z twarzą schowaną w dłoniach.
Kiedy miałam już coś powiedzieć, zauważyłam Pattie przechodzącą obok mnie i klękająca obok Justina, delikatnie gładząc jego plecy.
"Wszystko w porządku?" zapytała, podczas gdy on ledwie wzruszył ramionami. Przygryzając wargę, rozważałam czy pochylić się nad nim i zapytać co było nie tak i tak jakby przeczytała w moich myślach, zobaczyłam jak Pattie wskazuje na mnie, żebym coś zrobiła.
Wypuszczając oddech, który nie wiedziałam, że wstrzymuję, powoli podeszłam bliżej Justina i usiadłam na wprost niego ze skrzyżowanymi nogami. Kładąc dłonie na kolanach, starałam się dobrze spojrzeć na jego twarz, nerwowo przygryzając dolną wargę.
"W-wszystko w porządku?" zająkałam się, zadając to samo pytanie co Pattie zadała dostając w zamian to samo wzruszenie ramionami. Wzdychając, wzięłam głęboki wdech przez zmienieniem mojego pytania nieco bardziej pewnym głosem.
"Co jest nie tak?" zapytałam, gdy nagle poczułam, że ktoś dotknął mojego ramienia. Odwracając się, zauważyłam Pattie stojącą za mną, nie wiedząc kiedy wstała. Pokazała palcami, żebym wstała, więc tak też zrobiłam. Idąc za nią do ściany po drugiej stronie pokoju koło Kenny'ego, Ryan'a i Scooter'a-którzy rozmawiali ze sobą-oparłyśmy się o nią, stojąc przodem do siebie.
"Co jest z nim nie tak?" zapytałam, odnosząc się do Justina, podczas gdy ona westchnęła.
"Kiedy on myśli o tobie," zaczęła, odchrząkując. "to sprawia, że jest bardzo przygnębiony, a Jasmine wspominająca twoje imię wcale nie pomogła w tej sprawie."
"M-myślałam, że już mu ze mną przeszło." wymamrotałam, podczas gdy ona pokręciła głową z uniesionymi brwiami.
"Nie, nie..." zaczęła "Jemu nigdy nie przeszło; dlaczego tak pomyślałaś?"
Wzruszając ramionami, westchnęłam. "Wrócił do niej..." ucięłam, odnosząc się do Jasmine.
Kręcąc głową, Pattie złączyła usta w cienką linię. "Zrobił to tylko z nadzieją, że zapomni o tobie; co wcale nie zadziałało."
"Więc dlaczego po prostu jej nie zostawi?" wypaliłam, mentalnie przeklinając się za powiedzenie tego.
"N-nie miałam na myśli, żeby to powiedzieć..." wymamrotałam niezręcznie, przygryzając wargę.
"Nie, jest w porządku." westchnęła. "Tak naprawdę to nie wiem czemu tego nie zrobi. Ona traktuje go jakby był niczym..." urywając, pokręciła głową. "I jego nastroje stały się dużo gorsze od czasu jak odeszłaś."
Jęcząc, odrzuciłam głowę lekko do tyłu w irytacji. "Sprawiasz, że to brzmi jakbym chciała odejść; nie chciałam." mruknęłam, podczas gdy ona pokiwała głową.
"Wiem."
Wypuszczając oddech, który nawet nie wiedziałam, że wstrzymuję, spojrzałam na Justina, który opierał się o drzwi z ramionami na kolanach, podczas gdy jego głowa opierała się o ścianę. Patrzyłam jak on wpatruje się w przestrzeń, gdy nagle jego oczy spotkały moje spojrzenie, wysyłając nerwowe dreszcze wzdłuż mojego kręgosłupa, podczas gdy ja odwróciłam wzrok.
"Co robisz kiedy jest przygnębiony?" zapytałam szepcząc, żeby nie usłyszał. Pattie po prostu wzruszyła ramionami.
"Tak naprawdę to nie ma nic co moglibyśmy zrobić, niż rozmawiać z nim."
Kiwając głową, napotkałam spojrzenie Justina jeszcze raz przed tym jak westchnęłam głęboko, zamykając oczy.
Co mam do stracenia ?
Otwierając oczy, nareszcie ruszyłam nogami i jakoś doszłam do Justina, czując nie tylko spojrzenie Pattie na moich plecach lecz całej ekipy. Stojąc przed nim i patrząc w dół, przygryzłam wnętrze mojego policzka, podczas gdy jego spojrzenie napotkało moje.
Otwierając usta, miałam już coś powiedzieć, gdy jego głos mi przerwał.
"Mogę z tobą porozmawiać?" zapytał, wpatrując się we mnie.
Oh Panie.
Heeej :) Przepraszam, że tak długo nie wstawiałam tłumaczenia, ale nie miałam czasu przez szkołę głównie ;c Postaram się teraz dodawać tak często jak tylko będę mogła :) Mam nadzieję, że ktoś jeszcze to czyta, bo po wyświetleniach to tak słabo to widzę :( Plus nawet nie raczycie nic skomentować.. Wiecie no, to by było motywujące, gdybym widziała wasze komentarze i że ktoś czeka jednak na kolejny rozdział :) Im więcej komentarzy będzie tym szybciej będą pojawiać się rozdziały. Także przemyślcie to ;p
Bye ♥
CZYTASZ=KOMENTUJESZ