"Justin !" Pisnęłam, kiedy zablokował drzwi od samochodu, odmawiając mi wyjścia na zewnątrz. "Kochanie, wypuść mnie!"
Lekko chichocząc, powoli potrząsnąl głową, podczas gdy złapał mnie w talii i posadził na swoich kolanach. Zanurzając swoją głowę w zgięcie mojej szyi, przycisnął swoje ciepłe usta do mojego słabego punktu, ssąc lekko "Nie wydaje mi się, kochanie."
"Justin, im szybciej tam pójdę, tym szybciej wyjdę!" Zachichotałam, nie chcąc wychodzić, lecz wiedząc, że będę musiała zrobić zakupy prędzej czy później.
"Wiesz, mógłbyś pójść ze mną..." Zasugerowałam podczas gdy on całował moją szyję do końca mojego ucha, sprawiając że jęknęłam cicho.
"Wolałbym nie zostać zaatakowanym przez fanów, kochanie" wzdychając, powoli pocałował moją szczękę, nieustannie zbliżając się do moich ust i w końcu dochodząc do moich oblizał swoje usta przed przyciśnięciem jego delikatnych, ciepłych ust do moich. Poruszając się idealnie zsynchronizowanie, polizał moją dolną wargę prosząc o wejście, którego odmówiłam udzielić.
Jęcząc w oczekiwaniu, przeniósł swoje ręce z mojej talii na moje uda, ściskając je lekko, dostając to na co miał nadzieję gdy ja zaczerpnęłam powietrza, dając mu szanse na wśliźnięcie jego języka w dół mojego gardła.
Zaczęliśmy walkę o dominację gdy ja owinęłam ramiona wokół jego szyi, przyciągając się bliżej do niego. wsunęłam palce w jego włosy otrzymując mały jęk wydobywający się z jego ust. Uśmiechając się podczas pocałunku, odsunęłam się po paru sekundach, pamiętając co miałam zrobić.
"Obiecuję," wymamrotałam w jego usta "że dokończymy to jak tylko wrócę."
Jęcząc jeszcze raz, uwolnił mnie po cmoknięciu mnie w usta szybko, ale namiętnie i odblokował drzwi. Nareszcie będąc w stanie wyjść, wyszłam na gorące słońce gdzie zaczęłam iść do sklepu spożywczego, machając do Justina gdy przechodziłam obok.
Jak tylko przeszłam przez drzwi frontowe, od razu poczułam zimno z otworów uderzające moje gorące ciało. Wzięłam koszyk i zaczęłam szukać chleba, mleka i napojów. Znajdując wszystko i wrzucając do koszyka, poszłam do części z zamrażarkami, żeby wziąć ostatnią rzecz, którą potrzebowałam przed powrotem do samochodu z Justinem i wróceniem do domu, żeby robić Bóg wie co razem.
Chichocząc lekko na ta myśl, znalazłam w końcu to czego szukałam - mięso. Wybierając ulubione Justina, wrzuciłam je do koszyka ze wszystkim innym.
Sprawdzając czy mam wszystko, odwróciłam się i zobaczyłam znajomą dziewczynę stojącą niedaleko mnie, patrzącą w moje oczy z tak intensywnym spojrzeniem, że ciarki przeszły wzdłóż mojego kręgosłupa.
W połowie spodziewałam się, że zapyta mnie o zdjęcie -w końcu jestem dziewczyną Justina Biebera- ale wiedziałam, że to nie jest jakaś fanka. Sposób w jaki się na mnie gapiła mi to powiedział.
Gapiłam się na nią, mając pewność, że wiedziała, że nie działało to na mnie tak jak miała nadzieję. "Mogę Ci w czymś pomóc?" Zapytałam.
Uśmiechnęła się tak, że w jej uśmiechu nie było ani trochę uprzejmości. Zamiast tego zobaczyłam nic innego jak diabła pokazującego się w każdej części jej twarzy.
"Nie Cynthia, to w czym ty możesz możesz mi pomóc właściwie" Uśmiechnęła się.
Wywróciłam oczami. To pewnie kolejna dziewczyna która mnie nienawidziła za bycie z Justinem. Mam tego pod dostatkiem każdego dnia i dochodziło to do punktu, w którym mnie to wkurzało. Czy ludzie nie maja nic lepszego do roboty niż prześladowanie dziewczyny celebryty, żeby tylko na nią nagadać ?
Nie pozwalając jej wejść pod moją skórę, wyprostowałam plecy i spróbowałam odejść od tej histeryczki kiedy wyciągnęła swoje ramię, blokując mnie przed pójściem gdziekolwiek. Nie chcąc wszcząć kłótni w sklepie, wywróciłam oczami i oparłam głowę o drzwi od zamrażarki, zamykając oczy, pokazując jak zirytowana się stawałam.
"Byłabym szczęśliwa żeby ci pomóc kimkolwiek jesteś" Oznajmiłam sarkastycznie, pokazując jej, że nie byłam w nastroju na tą dramę kiedy nawet nie znałam tej dziewczyny.
"Obiecujesz?" Zapytała również sarkastycznym głosem.
Uniosłam moją prawą rękę do mojego serca "Słowo harcerza!" Powiedziałam z udawanym entuzjazmem kiedy opuściłam rękę i wywróciłam oczami. "A teraz, czego chcesz?"
"Chcę," Zaczęła przed tym jak stanęła bliżej mnie, tak że nasze twarze były bardzo blisko siebie "żebyś trzymała się z daleka od mojego chłopaka, właściwie, to nie jest tylko to co ja chcę, ale to co ty zrobisz, skarbie."
Na początku myślałam, że ta dziewczyna ma obsesję i jest zazdrosną Belieber, kiedy przestałam żeby dobrze przyjrzeć się jej zbyt znajomej twarzy.
Mocno zadrwiłam wiedząc kim była ta laska "Jesteś Jasmine, prawda?" Spojrzałam na nią, nagle rozpoznając jej twarz. "hej, teraz wiem kim jesteś! Yeah, jesteś byłą Justina," powstrzymując śmiech, ciągnęłam dalej, "Yeah, racja, ta której on nigdy więcej nie chce widzieć, o mój Boże, cześć! Jestem obecną dziewczyną Justina, miło mi cię poznać!" Wymusiłam duży uśmiech na twarzy próbując tak bardzo jak tylko mogłam żeby pokazać jej jak bardzo fałszywy był mój entuzjazm.
Zadrwiła i wywróciła oczami przed dodaniem sarkastycznie "Mi również miło cię poznać! Jestem prawie-dziewczyną Justina po tym jak się odpieprzysz!" Uśmiechnęła się.
"L-O-L," Powiedziałam każdą literę. "jest jeden problem z tym planem." Podniosłam się z zamrażarki, podchodząc do Jasmine, zmuszając ją do odsunięcia się podczas tego "Nigdzie nie idę." Uniosłam brwi z uśmieszkiem.
"Zła odpowiedź Cynth, ponieważ wiem że tak."
"Nie to była właściwa odpowiedź. Inaczej niż inne osoby ja kocham Justina i nigdy nie zamierzam odejść, nie ważne jak dużo nienawiści nam dasz - nie ważne ile nienawiści dasz mi" Odepchnęłam ją, gdy brałam mój koszyk z artykułami i zaczęłam iść w stronę przodu sklepu.
"Nieważne, tylko pamiętaj żeby winić siebie kiedy kariera Justina runie i spłonie..." Urwała, gdy ja zatrzymałam się nie idąc dalej.
Musiałam wiedzieć o czym mówiła.
Odwracając się, gapiłam się na nią wkurzona "Mów." Rozkazałam, gdy to zrobiła.
"Obejrzyj to," Rozkazała z powrotem, dając mi jej telefon kiedy oglądałam filmik na jego ekranie. Wciskając start, obejrzałam mnóstwo różnych filmików z Justinem złożonych razem.
Nie wiem skąd je ma - może sama je nagrała - ale wewnątrz prosiłam Boga, żeby nikt ich nie zobaczył. To bez wątpienia zniszczyłoby Justina i wszystko co ma.
Obejrzałam filmy z Justinem palącym, pijącym, przeklinającym, robiącym nielegalne wybryki i więcej. Wiedziałam, że już taki nie jest- To była tylko głupia i idiotyczna faza przez którą przeszedł, ale dorósł i nauczył się czegoś ze swoich błędów.
Kiedy myślałam, że to jest koniec, wtedy filmik z Justinem- kompletnie nagim -stojącym koło Jasmine pojawił się, sprawiając że moje oczy się powiększyły kiedy ja gapiłam się na każdy okropny moment.
To było po prostu okropne... to mogłoby zruinować jego cała karierę gdyby ktoś to zobaczył.
Wiedząc, że miała mnie tam gdzie chciała, zabrała swój telefon i wyłączyła go przed wrzuceniem go z powrotem do torebki, później podchodząc do mojego zamrożonego ciała.
Wiedziałam dokąd to zmierzało i wiedziałam co się wydarzy.
"Myślę, że już wiesz co zamierzam zrobić, ale pozwól mi powiedzieć to głośno," Przybliżyła się, szepcząc mi do ucha, "jeśli nie zakończysz tego z Justinem, zadbam o to żeby zakończyć jego karierę. Twój wybór Cynth."
I z tym odeszła jakby jej tutaj nigdy nie było.
Panikując, upuściłam koszyk z zakupami, nie wiedząc co zrobić.
Jedyne co wiedziałam to to, że nie ma mowy, że będę z Justinem jeżeli to oznacza bycie zniszczonym dla niego. Po prostu nie było takiej opcji.
Ale nie ma wyjścia, że powiem mu to twarzą w twarz, że to już koniec. Nigdy nie byłabym w stanie zrobić tego dla niego; zobaczyć jego twarz po tym jak powiem mu te słowa. Nie byłabym w stanie tego znieść.
Nawet jeśli z nim zerwę, on by mnie gonił. Nigdy nie dałby mi spokoju, aż bym do niego wróciła- co z resztą prawdopodobnie bym zrobiła po usłyszeniu wszystkich próśb i błagań.
Nie mogę na to pozwolić.
Czy wrócę do tego samochodu z Justinem, czy może zadzwonię do kogoś żeby mnie podwiózł i nigdy nie spojrzała wstecz ?
Czy wrócę do tego samochodu i spędzę ostatnią noc z nim, czy może odejdę i nie spędzę kolejnej minuty ?
Czy zapomnę o tym co powiedziała Jasmine, czy może potraktuję to poważnie ?
Decydując przeciw wszystkim wyborom, wyjęłam mój telefon i wybrałam numer do jednej osoby o której mogłam teraz pomyśleć, że mi pomoże- która zechciałaby mi pomóc.
Po kilku sygnałach, ulżyło mi gdy usłyszałam lekkie "Halo" wypowiedziane w telefon po drugiej stronie po kilku sekundach.
"Scooter?" Odetchnęłam, dając moim emocjom wzięcie przewagi nade mną, kiedy moje oczy wypełniły się łzami, które chciałam powstrzymać. Zaczerpnęłam powietrza, zajęło mi to chwilę przed tym jak w końcu byłam w stanie mówić przez płacz budujący się w moim gardle. "Scooter, musisz mi pomóc."
Heeej :) Jest już w końcu pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że tłumaczenie się wam spodoba, jeśli macie jakieś zastrzeżenia do czegokolwiek piszcie w komentarzach lub na twittera (@swaggy1268).
Taaa... Jasmine. Suka z niej -.-
OdpowiedzUsuńPomysł - świetny! :D Pierwszy rozdział naprawdę mnie zaciekawił :)
I dobrze tłumaczysz xd Mam tylko nadzieję, że regularnie będziesz dodawać nowe rozdziały :>
Super tłumaczenie , podoba mi się :)
OdpowiedzUsuń